Wataha Lion
Tereny Watahy Lion => Góry => Wątek zaczęty przez: Aslan w Kwiecień 10, 2013, 17:12:28
-
Wokół gór rośnie piękny świerkowy las przeplatany sosnami... są tu tylko drzewa iglaste. Zwierzyny pod dostatkiem. Las jest piękny i zielony, lecz im bliżej gór tym większe szanse na to, że w lesie na podłożu pojawi się śnieg... a zresztą sam tu przyjdź i zobacz jak tu jest!
Ja powiem tylko tyle, nie pożałujesz.
(http://th06.deviantart.net/fs21/200H/i/2007/275/9/6/magic_forest_by_bacchuspirit.jpg)(http://th07.deviantart.net/fs22/200H/f/2008/026/3/6/Magic_Forest_by_vercors.jpg)
(http://th00.deviantart.net/fs40/200H/i/2009/027/1/0/Magic_Moments_by_Dr4kon.jpg)
(http://th09.deviantart.net/fs49/200H/i/2012/062/e/6/coniferous_forest_by_wielgos-d24snfc.jpg)
-
Weszłam powoli. Rozejrzałam się dokładnie.
-Pięknie.
-
Wszedłem i zacząłem leniwie iść po lesie... jakoś krętą ścieżką wyglądającą tak jakby była specjanie wysypana szyszkami... spojrzałem po lesie, lecz nigdzie nie było tak gęsto szyszek jak na tej ścieżce. Szedłem po nich, były bardzo wysuszone co mnie bardzo zaskoczyło gdyż w lesie panowała bardziej wilgoć a anwet zimno gdyż jest bardzo blisko gór... nom ale były suche i pod moimi łapami trzaskały i pękały. Czułem się tu dziwnie.
-
Usłyszałem kogoś... to była jakaś lwica. Spojrzałem na nią.
-Witam panią - powiedziałem spokojnie.
-
Usłyszała trzaski. Poszłam za nimi. Zauważyłam lwa. Na początku nie chciałam podejść, ale się przełamałam.
-Hej, jestem Krystal, a ty ? - stałam czujnie
-
Stanąłem jak wmurowany i rzekłem.
-Ja jestem Aslan...
-
-Miło mi - uśmiechnęłam się, ale nadal byłam czujna. Podeszłam bliżej wyłaniając się z ciemności, było widać moje skrzydła.
-
Zauważyłem skrzydła lwicy i dziwnie na nią spojrzałem.
-Skąd ty jesteś że ma skrzydła? -zapytałem
______________-
a pro po... ten lew na avie to mi bardziej geparda przypomina hahaha
-
-Pochodzę z krainy Wonder, nie daleko Narni.. Moi rodzice mieli skrzydła.
Wiem ;D
-
-Aaa... nie daleko Narni powiadasz... była sąsiadka hahaha
Ja jestem z Narni... tak częściowo.
-
-Tak.. Moi rodzice zostali zabici, podczas najazdu myśliwych, mi się udało uciec.. ledwo. - usiadlam
-
-Moi rodzice też zginęli... potem ja sb trafiłem do Narni.. a potem to już nie ważne
-
-Ja też nie lubię zbytnio opowiadać o swoich przeżyciach.. idziemy na plażę ? Czy wolisz zimne klimaty ?
-
-Mi to obojętne... różnie to bywa... raz ciepło raz zimno... jak ty tam chcesz?
-
-To chodźmy na plażę. - wyszłam z gracją.
-
Szedłem za skrzydlatą lwicą, spojrzałem na las i wyszedłęm.