Wataha Lion
Jaskinie => Jaskinia Aslana => Wątek zaczęty przez: Aslan w Kwiecień 10, 2013, 16:41:00
-
Aslan raczej nie przepadam za przepychem i dlatego wystarczy mu jedno pomieszczenie... może i jedno ale nir byle jakie.
Jest to duża, zielona jaskinia... magiczna jaskinia... jak wejdziesz do nie i np. pomyślisz o plaży całe jej wnętrze zmienia się w plaże... ale to tylko dla ciebie (takie złudzenie) bo np. jak wejdzie inny lew to on widzi nomalną zieloną jaskinię.
(http://th03.deviantart.net/fs71/200H/i/2013/026/1/b/emerald_cave_by_d3fect-d2ypb00.jpg)
(http://th07.deviantart.net/fs45/200H/i/2009/133/0/0/Faerie_Cave_by_Karim_sama.jpg)wejście do jaskini... czasem miło się wyleguje na skalnej zimnej dróżce.
(http://th00.deviantart.net/fs71/200H/f/2012/043/4/a/4a95d69229612adf8a09b5e57ba629d0-d4pgagh.jpg)jeziorko
-
Wleciałam. Stanęłam przed jaskinią.
-Jest tu ktoś ? - spytałam patrząc.
-
Chyba nikogo tu nie ma. - popatrzyłam.
-Poczekam, może się zjawi.
-
Chyba nikogo jednak nie ma. - popatrzyłam ponownie i wyleciałam.
-
Wszedłem i zasnąłem na skalnej dróżce.
-
Weszłam i rozejrzałam się.
-
Weszłam. Spojrzałam ponownie na piękną jaskinię.
-
Spojrzałam na przybyłą lwicę i usiadłam.
-
Wyszłam.
-
Obudziłem się i zobaczyłem lwice.
-Hej
-
Weszłam. Zaczęłam się rozglądać. *Może tu ktoś będzie.* Nagle zobaczyłam lwy.
-Hej. - uśmiechnęłam się
-
-Hej. -uśmiechnęłam ise do lwa -Piękna jaskinia.
-
-Bardzo. - dodałam, rozglądając się.
-Już wcześniej ją widziałam i się zachwycałam.
-
-Masz rację. Ja nie dawno tutaj przyszłam. -spojrzałam na lwa.
-
-Aha. - powiedziałam.
-Ja idę na plażę.. - wyszłam z opuszczoną głową.
-
-To cześć. -powiedziałam cicho.
-
-Dzięki... i pa - powiedziałem patrząc na lwicę która wyszła.
-To co robimy? Idziemy stąd?
__________
Sorka ale była dzisiaj wywiadówka i mam przerąbane i tak urywkami wchodzę ukradkiem.
-
-Możemy. -uśmiechnęłam się.
A spoko.
-
-To gdzie? - powiedziałem miło.
-
Weszłam.
-O.. a wy nadal tutaj. - uśmiechnęłam się
-
-Nooo nadal... a co?
-
-Nie wiem. Gdzie chcesz.
-
-Mi to tam obojętne
-
-Mogę zaproponować, ale to wy idziecie.
-
-A, mi obojętnie. -usiadłam.
-
Wyszłam.
-
-Trening czy coś takiego chyba jest teraz - powiedziałem i wyszedłem.
-
Wybiegłam.